Wychowanie bezstresowe - czy jest możliwe?
Czy możliwe
jest wychowanie dziecka zgodnie z zasadą „wychowania bezstresowego” i czy jest
ona bezpieczna dla dziecka? Takie pytanie zadaje sobie każdy rodzic słysząc
powyższe sformułowanie. Oto przybliżony
opis pojęcia bezstresowego wychowania i próba odpowiedzi na zadane pytanie.
Termin
bezstresowego wychowania kojarzy się każdemu z przechodząca starszą panią,
która patrząc na wrzeszczące dziecko komentuje sytuację słowami „ To właśnie
bezstresowe wychowanie”. Owa pani patrzy
jednocześnie pogardliwym spojrzeniem na opiekuna dziecka obwiniając właśnie
jego o to, jak dziecko się zachowuje. Wszyscy kojarzymy bezstresowe wychowanie
z tym, że rodziców nie interesuje co
dziecko robi i jak się zachowuje. Tymczasem wychowanie bezstresowe także jest sposobem
wychowywania dziecka. Wymaga ono jednak
dużo więcej cierpliwości i siły psychicznej rodzica niż inne metody wychowawcze.
Czy jest sens stosować się do tejże zasady?
Dziecko od dnia narodzin podlega opiece
rodziców, to oni są jego nauczycielami i głównymi przewodnikami po życiu. Nikt
nie może decydować za nich, w jaki sposób mają pokazywać świat dziecku.
Mogą oni stosować się do różnych zasad.
Jedna z nich wiąże się z tym, aby izolować dziecko od stresu. Zasada
bezstresowego wychowania polega głównie na:
- rozmowach z dzieckiem,
- tłumaczeniu,
- zakazie bicia,
- zakazie stosowania kar
cielesnych,
- zakazie podnoszenia głosu na
dziecko,
- budowaniu u dziecka poczucia
bezpieczeństwa,
- przestrzeganiu przed
konsekwencjami niedozwolonych czynów,
- ustalaniu granic, o których
rodzic decyduje wspólnie z dzieckiem,
- dawaniu dobrego przykładu
własnym zachowaniem.
Stosowanie
się rodziców do powyższych zasad daje duże szanse na powodzenie procesu
wychowania bez zbędnego stresu. Jednak, czy każdy rodzic będzie potrafił tak
kierować dzieckiem, aby ono samo nie przejęło nad nim kontroli? Gdy zaistnieje
powyższa sytuacja może dojść do zburzenia całej harmonii bezstresowego
wychowania, gdyż to rodzic powinien być osobą nadzorującą poczynania dziecka a
nie odwrotnie. Jeśli dziecko zacznie się buntować nie pozostaje nic innego niż zakazanie złych
zachowań. Można tego dokonać przez wyznaczenie granic i ewentualnych kar za ich
przekroczenie. Kary te nie mogą być karami cielesnym,i a jedynie zakazami lub
nakazami związanymi z konkretnymi czynnościami, np. zakaz oglądania bajki w
danym dniu.
Jeśli
do naszej metody wychowawczej wdrożymy zasadę kar i nagród uświadamiamy sobie,
że bezstresowe wychowanie nie polega na pozwalaniu dziecku na wszystko.
Przedstawię sytuację małego chłopca, któremu rodzice nie zakazują wchodzenia na
wysoką drabinę. Otóż chłopiec ten nie słuchał rodzica mówiącego: „Uważaj,
możesz spaść”. Wszedł na dziesiąty szczebel drabiny i spadł. Stres i ból
jakiego doznał podczas upadku, był na pewno większy niż ten polegający na
dostosowaniu się do woli rodziców. Chłopiec może mieć żal do swoich opiekunów,
że mu tego stanowczo nie zabronili, czuć, że jest im obojętny, lub, że nie
obchodzi ich jego ból. Wychowanie bezstresowe powinno polegać również na
ograniczaniu stresu wynikającego właśnie z niektórych tzw. nauczek.
Każdemu
rodzicowi chodzi o to, żeby jego dziecko miało w życiu jak najmniej stresu.
Jednak odrobina stresu na pewno wpłynie pozytywnie na dalszy rozwój dziecka.
Trzeba zweryfikować, czy w danym przypadku postawienie dziecku granicy nie
będzie lepszym dla niego rozwiązaniem. Oczywiście te granice nie powinny
dotyczyć wszystkich sytuacji. Jeżeli konsekwencje
czynów, przed którymi przestrzegamy dziecko nie stanowią dla niego zagrożenia
to według zasady bezstresowego wychowania powinniśmy pozwolić mu je odczuć.
Ja ogólnie nie jestem zwolenniczką bezstresowego wychowywania. Każdy z rodziców ma prawo wyboru. Ja nie stosuje kar cielesnym, ale gróźb, ale zakazy i to jak najbardziej. Dzieci, szczególnie małe cały czas nas - rodziców testują, jak wiele mogą, a wiadomo, że słowa na nich nie działają, wiec jeśli zauważą, że mogą więcej i więcej ponieważ tylko się im zwróci uwagę- da im to świetny sygnał" róbta, co chceta". dlatego trzeba wyznaczać stanowcze granice. Jest jeszcze jeden watek bezstresowego wychowywania, ale nie będę zasmiecac komentarzy :):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gosiu :)