środa, 6 lipca 2016

Wychowanie bezstresowe - czy jest możliwe?

Wychowanie bezstresowe - czy jest możliwe?


Czy możliwe jest wychowanie dziecka zgodnie z zasadą „wychowania bezstresowego” i czy jest ona bezpieczna dla dziecka? Takie pytanie zadaje sobie każdy rodzic słysząc powyższe sformułowanie.  Oto przybliżony opis pojęcia bezstresowego wychowania i próba odpowiedzi na zadane pytanie.
                Termin bezstresowego wychowania kojarzy się każdemu z przechodząca starszą panią, która patrząc na wrzeszczące dziecko komentuje sytuację słowami „ To właśnie bezstresowe wychowanie”.  Owa pani patrzy jednocześnie pogardliwym spojrzeniem na opiekuna dziecka obwiniając właśnie jego o to, jak dziecko się zachowuje. Wszyscy kojarzymy bezstresowe wychowanie z tym, że rodziców nie  interesuje co dziecko robi i jak się zachowuje. Tymczasem wychowanie bezstresowe także jest sposobem wychowywania dziecka. Wymaga ono  jednak dużo więcej cierpliwości i siły psychicznej rodzica niż inne metody wychowawcze. Czy jest sens stosować się do tejże zasady?
                 Dziecko od dnia narodzin podlega opiece rodziców, to oni są jego nauczycielami i głównymi przewodnikami po życiu. Nikt nie może decydować za nich, w jaki sposób mają pokazywać świat dziecku. Mogą  oni stosować się do różnych zasad. Jedna z nich wiąże się z tym, aby izolować dziecko od stresu. Zasada bezstresowego wychowania polega głównie na:
- rozmowach z dzieckiem,
- tłumaczeniu,
- zakazie bicia,
- zakazie stosowania kar cielesnych,
- zakazie podnoszenia głosu na dziecko,
- budowaniu u dziecka poczucia bezpieczeństwa,
- przestrzeganiu przed konsekwencjami niedozwolonych czynów,
- ustalaniu granic, o których rodzic decyduje wspólnie z dzieckiem,
- dawaniu dobrego przykładu własnym zachowaniem.
                Stosowanie się rodziców do powyższych zasad daje duże szanse na powodzenie procesu wychowania bez zbędnego stresu. Jednak, czy każdy rodzic będzie potrafił tak kierować dzieckiem, aby ono samo nie przejęło nad nim kontroli? Gdy zaistnieje powyższa sytuacja może dojść do zburzenia całej harmonii bezstresowego wychowania, gdyż to rodzic powinien być osobą nadzorującą poczynania dziecka a nie odwrotnie. Jeśli dziecko zacznie się buntować  nie pozostaje nic innego niż zakazanie złych zachowań. Można tego dokonać przez wyznaczenie granic i ewentualnych kar za ich przekroczenie. Kary te nie mogą być karami cielesnym,i a jedynie zakazami lub nakazami związanymi z konkretnymi czynnościami, np. zakaz oglądania bajki w danym dniu.
                Jeśli do naszej metody wychowawczej wdrożymy zasadę kar i nagród uświadamiamy sobie, że bezstresowe wychowanie nie polega na pozwalaniu dziecku na wszystko. Przedstawię sytuację małego chłopca, któremu rodzice nie zakazują wchodzenia na wysoką drabinę. Otóż chłopiec ten nie słuchał rodzica mówiącego: „Uważaj, możesz spaść”. Wszedł na dziesiąty szczebel drabiny i spadł. Stres i ból jakiego doznał podczas upadku, był na pewno większy niż ten polegający na dostosowaniu się do woli rodziców. Chłopiec może mieć żal do swoich opiekunów, że mu tego stanowczo nie zabronili, czuć, że jest im obojętny, lub, że nie obchodzi ich jego ból. Wychowanie bezstresowe powinno polegać również na ograniczaniu stresu wynikającego właśnie z niektórych tzw. nauczek.

                Każdemu rodzicowi chodzi o to, żeby jego dziecko miało w życiu jak najmniej stresu. Jednak odrobina stresu na pewno wpłynie pozytywnie na dalszy rozwój dziecka. Trzeba zweryfikować, czy w danym przypadku postawienie dziecku granicy nie będzie lepszym dla niego rozwiązaniem. Oczywiście te granice nie powinny dotyczyć wszystkich sytuacji.  Jeżeli konsekwencje czynów, przed którymi przestrzegamy dziecko nie stanowią dla niego zagrożenia to według zasady bezstresowego wychowania powinniśmy pozwolić mu je odczuć.

1 komentarz:

  1. Ja ogólnie nie jestem zwolenniczką bezstresowego wychowywania. Każdy z rodziców ma prawo wyboru. Ja nie stosuje kar cielesnym, ale gróźb, ale zakazy i to jak najbardziej. Dzieci, szczególnie małe cały czas nas - rodziców testują, jak wiele mogą, a wiadomo, że słowa na nich nie działają, wiec jeśli zauważą, że mogą więcej i więcej ponieważ tylko się im zwróci uwagę- da im to świetny sygnał" róbta, co chceta". dlatego trzeba wyznaczać stanowcze granice. Jest jeszcze jeden watek bezstresowego wychowywania, ale nie będę zasmiecac komentarzy :):)
    Pozdrawiam Gosiu :)

    OdpowiedzUsuń